Rozdział 3
To co zobaczyłam było....nie ma na to słów. Cały salon był w mące i jajkach. Stałam tak z 5 minut. W końcu się otrząsnęłam.
-co to do cholery jest .?!!-wydarłam się na cały dom. Po chwili w pokoju znalazła się cała banda. Dobrze że mama wyszła na jakieś ważne spotkanie, bo jak by zobaczyła ten burdel to by na zawał zeszła.
-wytłumaczy mi ktoś co tu się do jasnej anielki stało.?!-znowu wybuchłam patrząc na każdego po kolei.
-no bo my..eee....ten...chcieliśmy zrobić naleśniki na kulacie bo byliśmy głodni.-zaczął się jąkać Naill.
-ale robienie naleśników nie polega na rzucaniu się składnikami po cały domu .?!- powiedziałam już spokojniej ale nadal wkurzona. W końcu kto to będzie sprzątał.Chłopcy nie odezwali się ani słowem. Stali w szeregu i patrzyli się w podłogę. Z jednej strony chciało mi się śmiać bo komicznie to wyglądało, a z drugiej byłam mega zła, zachowują się jak 5 latki.
-dobra nic już na to nie poradzimy stało się trudno. Mogła bym wezwać ekipę sprzątającą żeby to wszystko posprzątała przed przyjazdem mamy.-przerwałam na chwile, zobaczyłam że w oczach chłopców.Kontynuowałam.-ale nie robię tego musicie mieć jakąś nauczkę. Maci to WSZYSTKO sami posprzątać na BŁYSK- powiedziała akcentując te 2 słowa. Mina chłopakom od razu zrzedła.
-Liam i Naill, wy pozbieracie skorupki od jajek. Zayn ty pójdziesz po mopa i umyjesz podłogę. Louis i Harry zrobicie porządek z ta mąką. A na koniec WSZYSCY pójdziecie się wykąpać - rozkazałam. Miałam już iść do góry gdy...
-a ty co będziesz robić- odwróciłam się i kogo mogłam się spodziewać .?! Oczywiście Harrego.
-a to ja doprowadziłam salon do takiego stanu ?!-trochę się wkurzyłam. W końcu to on nabałaganił nie ja!!!!
-ale mogła byś z łaski swojej ruszyć to swoje dupsko i nam pomóc !!- wydarł się na mnie. O tego to było a wiele nie pozwolę się tak traktować. Myśli że wszystko mu wolno bo jest sławny to się grubo myli. Chce wojny to ją będzie miał. Pomyślałam.
-a przepraszam cię bardzo nie wystarcza ci to że nie na kapuje na was. Znam moją matkę, jak by się dowiedziała to by was z domu na zbity pysk wywaliła. To jeszcze mało.?!!! Oj przepraszam że nie chcę sprzątać u boku wielkiego Pana Harolda Stylesa - założę się że byłam cała czerwona ze złości. Odwróciłam się i szybkim krokiem ruszałam do pokoju. Trzasnęłam z całej siły drzwiami i rzuciłam się na moje wielkie łóżko. Postanowiłam posłuchać muzyki wzięłam mojego ipoda i włączyłam pierwszą lepszą piosenkę klik. Bardzo je lubię, mają super muzykę, ogólnie są extra.
Po 2 godziny, poczułam na moim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam 1D tylko bez tego barana harrego.
-młoda naprawdę za niego przepraszamy, nie wiemy co w niego wstąpiło-tłumaczył go Louis.
-spoko, przecież na was się nie gniewam-uśmiechnęłam się delikatnie. Naprawdę zaczęłam się do nich przekonywać, oczywiście oprócz jednej osoby.
-a tak wo gule kuchnia i salon posprzątane-spytałam poruszając barwimy co ich rozśmieszyło Nie wiem co ja takiego robię, ale każdego to rozśmiesza.
-tak jest panie kapitanie, na błysk- zasalutował mi Louis.
-zaraz zobaczymy- powiedziałam i poszłam z chłopakami na duł, gdzie przy telewizorze siedział Harold. Nie zwracając na niego uwagi przeszłam się po salonie, a następnie po kuchni. Chłopcy na prawdę wykonali kawał dobrej roboty..
-no chłopcy postaraliście, tak czysto to tu jeszcze nie było - uśmiechnęłam się do nich ,a oni odetchnęli z ulga. Chyba myśleli że coś mi się nie spodoba i będą musieli zaczynać od początku .Usiedliśmy wszyscy na kanapie.
-ale się zmęczyłem, muszę coś zjeść- powiedział Naill a wszyscy się zaśmiali.
-tylko nie rób naleśników-wpadłam w jakąś głupawkę, nie mogłam przestać się śmiać.
Usłyszeliśmy przekręcanie się klucza w drzwiach.
-kochani wróciłam-krzykła moja rodzicielka. Poderwałam się od razu z miejsca i podbiegła do niej.
-jutro idziesz ze mną na zakupy.-zakomunikowałam, widząc że chce coś powiedzieć - nie uznaje odmowy.
-właśnie miałam ci to zaproponować- uśmiechła się do mnie pogodnie.
-no to super ja idę zjeść kolację i pójdę już spać.
Zasnęłam gdzieś o 23.
--------------------------------------------------------
jest rozdział 3 juhuuuuuuuuuuuuuuuuuu ;)
komentujcie ;****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz